Fobii krzesełkowej ciąg dalszy…
Zauważyłam, że największą radość sprawia mi zmienianie wyglądu krzesłom. Najbardziej kręcą mnie nietypowe kształty i ornamenty, popatrzcie sami.
Mój syn nazwał to „rosyjską sztukaterią” a ja widzę tutaj spokojną prowansję.